Ostatnio było cicho… plany GlobBloga

Cypr zakaz

Cicho było ale to nie znaczy że nic się u nas nie dzieje. Wręcz przeciwnie, ostatnie miesiące są dla mnie pełne pracy, planowania i organizowania.

W telegraficznym skrócie, mamy bilety na Majorkę na którą wybieramy się pod koniec sierpnia. Podobnie jak na Sycylii grupa będzie spora i prawdopodobnie pożyczymy trzy samochody. Sprawdzimy czy na wyspie da się spać na dziko. Myślimy że tak  jak na Cyprze nikogo nasza obecność nie będzie denerwować. Wyjazd niestety tylko 4 dniowy, ale będzie intensywny!

teneryfa

Kolejne miesiące nie zapowiadają nic specjalnego, jakieś wyskoki na weekendy i tyle. Dużo ciekawiej zapowiada się 2015r! Jeszcze dobrze nie zdążymy wytrzeźwieć po zabawie sylwestrowej a już zobaczycie nas na pokładzie Norwegian-a z Warszawy na Teneryfę. Spędzimy tam mamy nadzieje ciepły i słoneczny tydzień. (Wyspa wiecznej wiosny podobno). Schemat ten sam, samochody i spanie na dziko. Może wejdziemy na wulkan. Wszystko wyjdzie w praniu. Na wypad wybiera się 10 osób!

 

Red Curry Chicken - Tajlandia

Pod koniec stycznia już planujemy taką „wielką” wyprawę. Ekipa która podróżowała ze mną po Indiach zapragnęła jechać i tym razem :) Mało tego, dołączyły się kolejne dwie osoby, więc taką charyzmatyczna ósemka. Wszystko za sprawą Ukraińskiej Lini lotniczej Ukraine International Airlines, która wypuściła bilety w bardzo dobrej cenie, 1590 zł za lot WAW-BKK-WAW. Nie zraziły nas wcześniejsze doświadczenia z Aerosvitem, bo choć problemy były to generalnie było tanio i skutecznie :) Tajlandia nie jest jednak krajem docelowym a jedynie przesiadkowym. Nie można jednak będąc w Tajlandii choć na chwile tam nie zostać. W krainie uśmiechu spędzimy 7 dni, zwiedzając stolice, rajskie wyspy i piękne parki narodowe, a przede wszystkim zapychać się cudnym tajskim Curry.

 

Jedzenie na ulicy (Kuala Lumpur)

Spytacie gdzie się wybieramy? Co bardziej uważnie oglądający nasz profil FB już się pewnie domyślają :) Z Tajlandii udajemy się pociągiem lub autobusem w kierunku Kuala Lumpur. Tam nie posiedzimy jednak za długo tylko chwile się pokręcimy po miejscach gdzie już 2010r. byliśmy. Zaliczymy ulice z jedzeniem i zjemy setki Satay-ów. (szaszłyki z grilla w pysznym sosie miodowo, orzechowo pikantnym). Ekipa z którą jadę w Tajlandii jak i Malezji będzie pierwszy raz, więc przed nimi dużo nowych kulinarnych odkryć.

filipiny




Po dniu i nocy w KL jedziemy na lotnisko… gdzie wsiadamy do czerwonego samolotu AirAsia! Za 270 zł z bagażem rejestrowanym dolecimy do Kalibo nieopodal dość turystycznej ale pięknej wyspy Boracay. Tu zacznie się nasza Filipińska 3 tygodniowa przygoda… CDN



Polub nasz fanpage na Facebooku, zasubskrybuj nasz kanał na Youtube!