Nurkowania na Andamanach

Nurkowania na Andamanach
Na Havelock docieramy około 18:00. Standardowo przechodzimy wszystkie  kontrole, sprawdzają nam pozwolenia, nogują coś w tajemniczych zeszytach. Po wyjściu z portu atakuje nas grupa ryksiarzy. Ostatecznie lepszą ofertę dostajemy od kierowcy taksówki. Zawiezie nasz za 100 rupi. Informujemy go, że chcemy żeby zawiózł nas do tanich, fajnych domków bambusowych…

El Dorado Beach Resort Havelock

Tak też robi, wysadził nas przy Eldorado Resort. Nie jest już tak tanio jak w Hampi ale 850 rupi za domek wydaje się rozsądne. Nasze chatki znajdują się w malowniczym palmowym parku. Blaszane dachy domków mają powgniatane dziury po spadających z palm kokosów. Podobno 1000 osób rocznie ginie od uderzenia takich w głowę.

Baza nurkowa Dive India na Havelock

Już pierwszego dnia szukamy bazy nurkowej. Chcemy zacząć nurkowanie od następnego dnia. Obok nas znajduje się Full Moon Resort, gdzie odkrywamy małe Diving Center o nazwie Dive India. Szybko orientujemy się w cenach. Za pakiet 6 nurkowań z łodzi musimy zapłacić 13500 rupi minus 10 % zniżki (12750 rupi) czyli 620 zł, za jedno niewiele ponad 100 zł. W cenie jest wszystko, sprzęt, łódź, woda i przekąski.  Ekipa w bazie sympatyczna ale Polacy i to z Krakowa muszą porównać z konkurencją, więc sprawdzamy jeszcze w 2 bazach ale nic ciekawego nie oferują. Wracamy i umawiamy się na kolejny dzień. Przydzielają nam Tanusa sympatycznego Hindusa i instruktora SSI.

Nurkowania rozpoczynają się o 7:00 rano, wstajemy wczesnej żeby coś przekąsić. Za zestawy śniadaniowe płacimy zazwyczaj ok. 200-300 rupi. (10-15zł), na mieście jest dużo taniej, ale nie mamy na to czasu.

Nurkowania na Andamanach

Do łodzi dochodzi się z brzegu, w zależności od stanu morza. Tym razem jest odpływ i trzeba przejść po płytkiej wodzie około 100-150 metrów. Cały sprzęt, butle, maski itp. czekają już na łodzi. My niesiemy jedynie krótkie pianki. Woda przy brzegu jak zupa, w czasie nurkowania 28c’. Płyniemy, cała łódka nasza! Dwa śliniki po 150 km robią swoje.

Nurtowania z łodzi na Andamanach

Miejscówka jest jednak daleko, płyniemy około 40 minut. Z nieba leje się żar, nie ma ani jednej chmury, a nasze blade ciała nie oswoiły się jeszcze ze słońcem. Obsługa na łodzi robi za nas praktycznie wszystko. Sprzęt, automaty i jackety Acualung w bardzo dobrym stanie. Skaczemy do wody!

Drugi dzień nurkowań na Andamanach

No głowa mała, nie wiemy gdzie się patrzeć, ogromne ławice, mureny w tym leopardzia!, tuńczyki, trzy rekiny rafowe, węże morskie, baracudy, meduzy, wielkie napoleony, płaszczki, ośmiornice, skrzydlice, można by tak wymieniać bez końca… a na nocnych fluorescencyjny plankton. Nurkujemy w cienkich 2 mm, krótkich piankach, komfort cieplny 100%. Widoczność lepsza niż na Chorwacji, gorsza niż w Egipcie. Porównywalna z tą którą można spotkać w Wietnamie czy Tajlandii.

Każde nurkowanie inne, w pierwszy dzień nurkujemy zupełnie sami, nie ma tu masówki znanej z Egiptu czy Tajlandii. Rafa nie nosi śladów zniszczeń przez nurków. W kolejne dni spotykamy inną łódź i do niej cumujemy, okazuje się że też należy do Dive India i nurkuje z niech raptem kilka osób!

Wielki błękit - Andamany




Więcej o nurkowaniach fachowo napisze Patryk :)



Polub nasz fanpage na Facebooku, zasubskrybuj nasz kanał na Youtube!