Początek października, a temperatury i pogoda bardziej przypomina upalne lato niż jesień!
Kolor wody nie do opisania, skały wyrastające z morza, wszędzie lazur i kryształowo czysta morska woda.
Kolor piasku wpadający w róż…. za tą niezwykłą barwę odpowiadają drobne fragmenty kolorowych muszli, które zostały roztrzaskane przez morskie fale.
Mamy sporo filmów i zdjęć z wody, ale na to musicie poczekać. Tak rewelacyjnej widoczności nie spotkałem nawet w Egipcie!
Może uda się wymodlić przeniesienie Laguny do Sosnowca :)
Daria rozpoczyna zabawę z naszą nową kamerką sportową, wiernym naśladownikiem znanego GoPro. Xiaomi Yi sprawiało się świetnie, filmy zobaczycie w niedalekiej przyszłości.
Pozostałość po małym molo, przystani?
Gdzieś już takie zdjęcie widziałeś? :)
Naiwność polskich turystów, że niby po sezonie… Przyszło nam zapłacić za leżaki po 3 euro za łepka. Było warto! :)
Po paru godzinach plażowania powoli czas na nas, mamy jeszcze tyle do zobaczenia, przeżycia!
Biedne osiołki wykorzystywane przez niektórych turystów do pokonania sporego wzniesienia na parking.
Wysepka Cap Tigani z tej perspektywy przypomina statek UFO :) Teraz tylko trzeba wspiąć się w górę po kamiennych schodach, aby dotrzeć do parkingu. Upał spory, wybierając się na plażę Balos trzeba pamiętać o wodzie do picia! Kiedyś na emeryturze tu wrócimy!
- Zobaczcie jak spędziliśmy noc na Lagunie Balos