Dziś wybraliśmy się do knajpki Blue Lassi Shop, którą poleciła nam Asia fanka bloga. Szukaliśmy jej dość długo bo zaszyta w gąszczu małych uliczek.
[tentblogger-youtube ilelxz3i1Ws]
Jednak jak tylko kogoś spytaliśmy od razy wiedzieli o czym mówię. Mała klimatyczna Lassi-dajnia. Mieści tylko kilkanaście osób pościskanych koło siebie jak sardynki.
Hinduska muzyka sączy się w tle a światełka mrugają jak na dyskotece. Lassi to tutejszy jogurt z dodatkami.
Opcji jest masa, ja wybrałem dość standardowo (Banana, choclate, Coconut) a Valdek z którym poszedłem (Granat i Cocconut).