Jestem na tarasie z widokiem ma morze arabskie. Jem zastaw śniadaniowy za ok. 6 zł. Kawa, omlet, sałatka owocowa i tosty. Wszyscy jeszcze śpią, wczoraj balowaliśmy prawie do rana. Mija któryś z rzędu dzień naszej podróży, teraz ta część wypoczynkowo imprezowa.
Indie są niezwykłe, Waranasi chyba zrobiło największe wrażenie. Ekipa super. Jutro jedziemy do Hampi, małej wioski gdzieś w głębi lądu, zostajemy tam 2 dni i wracamy na samolot do Delhi, gdzie czeka na nas Rakesh z kolacją, (Hindus który poznał nas na początku naszej wyprawy). Już z rana wracamy na lotnisko i lecimy na Andamany. Ostatnia cześć naszej małej podróży ale też największe oczekiwania. Przyszedł Valdas, ekipa powoli wraca do życia :)